Ewangelia św. Mateusza 26:7
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
26:7 Przystąpiła do niego niewiasta, mająca słoik alabastrowy maści bardzo kosztownej, i wylała ją na głowę jego, gdy siedział u stołu.
Komentarz
- Niewiasta
- Alabastrowy słoik
- Naszymi naczyniami alabastrowymi są nasze serca, które powinny być przepełnione najsłodszymi perfumami dobrych intencji, dobroci i miłości wobec wszystkich, a w szczególności wobec Chrystusa, Głowy i Ciała.[3]
- Nasze serca są naczyniami dla Ducha Świętego, ducha miłości, wybornych perfum, drogocennych dla Pana i wszystkich ludzi.[4]
- Kwiaty, jakie moglibyście wysłać na czyjś pogrzeb, lepiej wysłać w celu rozjaśnienia i osłodzenia dni waszych przyjaciół, zanim opuszczą oni swe domy.[5]
- Bardzo kosztownego olejku
- Którego cena była równa wartości rocznych zarobków.[6]
- 400 000 rozkwitłych róży jest koniecznych do przygotowania ok. 30 gramów tych perfum.[7]
- Miłość Marii była tak intensywna, że nie kierowała się ekonomią.[8]
- Nasz Pan pragnie, aby wszyscy, którzy usłyszą dobrą nowinę, dowiedzieli się także o tym, że docenia on takie gesty oddania wobec siebie; że im więcej one nas kosztują, tym większą przyjemność mu sprawiają.[9]
- Była ona droga, ponieważ nie można jej sporządzić za jednym razem. Wymaga ona cierpliwej wytrwałości w czynieniu dobra, abyście zostali wypełnieni całkowicie pełnią Bożą. – Efezj. 3:19 [10]
- I
- Gdy Chrystus wciąż żył. Tydzień potem byłoby już za późno. Nie zachowujcie alabastrowych naczyń waszej dobroci i łagodności zamkniętych aż do czasu, gdy wasi przyjaciele umrą. Kwiaty na trumnie nie umilą swym zapachem trudów przebytej drogi.[11]
- Wylała go
- Dwunastu apostołów było zbyt zimnych, wyrachowanych i kierowało się zmysłem interesu; Maria swym pełnym miłości oddaniem i ciepłem wypełniła ten brak.[12]
- Nie była ona rzecznikiem praw kobiet, nie zarzucała naszemu Panu, że nie wybrał jej ani Marty do grona swych apostołów.[13]
- Tych cech charakteru nie można osiągnąć natychmiast. Miłość Marii rozwijała się od dawna.[14]
- Jest to dla nas zachętą, aby namaszczać naszych braci miłymi słowami, ciepłymi uczuciami, łagodnymi wyrażeniami podczas, gdy ciągle znajdują się w dolinie utrapienia, zanim ich wędrówka dobiegnie końca.[15]
- Na głowę jego