Księga Kaznodziei Salomona - rozdział 2: Różnice pomiędzy wersjami
Nie podano opisu zmian |
*>Łukasz Florczak Nie podano opisu zmian |
||
(Nie pokazano 5 wersji utworzonych przez 2 użytkowników) | |||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{Kazn. 2:1 | {{Kazn.|2:1|BG}} | ||
{{Kazn.|2:2|BG}} | |||
{{Kazn.|2:3|BG}} | |||
{{Kazn.|2:4|BG}} | |||
{{Kazn.|2:5|BG}} | |||
{{Kazn.|2:6|BG}} | |||
{{Kazn.|2:7|BG}} | |||
{{Kazn.|2:8|BG}} | |||
{{Kazn.|2:9|BG}} | |||
{{Kazn.|2:10|BG}} | |||
{{Kazn.|2:11|BG}} | |||
{{Kazn.|2:12|BG}} | |||
{{Kazn.|2:13|BG}} | |||
{{Kazn.|2:14|BG}} | |||
{{Kazn.|2:15|BG}} | |||
{{Kazn.|2:16|BG}} | |||
{{Kazn.|2:17|BG}} | |||
{{Kazn.|2:18|BG}} | |||
{{Kazn.|2:19|BG}} | |||
{{Kazn.|2:20|BG}} | |||
{{Kazn.|2:21|BG}} | |||
{{Kazn.|2:22|BG}} | |||
{{Kazn.|2:23|BG}} | |||
{{Kazn.|2:24|BG}} | |||
{{Kazn.|2:25|BG}} | |||
{{Kazn.|2:26|BG}} | |||
[[Category:Księga Kaznodziei Salomona|002]] |
Aktualna wersja na dzień 18:59, 9 sie 2015
2:1 Rzekłem ja do serca mego: Nuże teraz doświadczę cię w weselu, używajże dobrych rzeczy; ale i toć marność.
2:2 Śmiechowi rzekłem: Szalejesz, a weselu: Cóż to czynisz?
2:3 Przemyślałem w sercu swem, abym pozwolił wina ciału memu,(serce jednak swoje sprawując mądrością) i abym się trzymał głupstwa dotąd, ażbym obaczył, coby lepszego było synom ludzkim czynić pod niebem, przez wszystkie dni żywota ich.
2:4 Wielkiem sprawy wykonał; pobudowałem sobie domy, nasadziłem sobie winnic;
2:5 Naczyniłem sobie ogrodów, i sadów, i naszczepiłem w nich drzew wszelakiego owocu;
2:6 Pobudowałem sobie stawy ku odwilżaniu przez nie lasu, w którym rośnie drzewo;
2:7 Nabyłem sobie sług i dziewek, i miałem czeladź w domu moim; do tego i stada wołów, i wielkie trzody owiec miałem nad wszystkich, którzy byli przedemną w Jeruzalemie.
2:8 Zgromadziłem też sobie srebro i złoto, i klejnoty od królów i krain. Sporządziłem też sobie śpiewaków i śpiewaczki, i inne rozkosze synów ludzkich, i muzyczne naczynia rozliczne.
2:9 A tak stałem się wielkim i możniejszym nad wszystkich, którzy byli przede mną w Jeruzalemie; nadto mądrość moja zostawała przy mnie.
2:10 A wszystkiego, czego pożądały oczy moje, nie zabraniałem im, anim odmawiał sercu memu żadnego wesela; ale serce moje weseliło się ze wszystkiej pracy mojej. A toć był dział mój ze wszystkiej pracy mojej.
2:11 Lecz gdym się obejrzał na wszystkie sprawy swoje, które czyniły ręce moje, i na prace, którem podejmował pracując: oto wszystko marność, i utrapienie ducha, i niemasz nic pożytecznego pod słońcem.
2:12 Przetoż obróciłem się do tego, abym się przypatrywał mądrośći, i szaleństwu, i głupstwu; (bo cóżby człowiek czynił ten, który nastanie po królu? to, co już inni czynili.)
2:13 I obaczyłem, iż jest pożyteczniejsza mądrość niżeli głupstwo, tak jako jest pożyteczniejsza światłość, niżeli ciemność.
2:14 Mądry ma oczy w głowie swej, ale głupi w ciemnościach chodzi; a wszakżem poznał, że jednakie przygody na wszystkich przychdzą.
2:15 Dlategom rzekł w sercu mojem: Mali mi się tak dziać, jako się głupiemu dzieje, przeczżem go ja tedy mądrośćią przeszedł? Przetożem rzekł w sercu mojem: I toć jest marność.
2:16 Albowiem nie na wieki będzie pamiątki mądrego i głupiego, dlatego, iż to, co teraz jest, we dni przyszłe wszystkiego zapomną; a jako umiera mądry, tak i głupi.
2:17 Przetoż mi żywot omierzł; bo mi się nie podoba żadna rzecz, która się dzieje pod słońcem; albowiem wszystkie są marnością, i utrapieniem ducha.
2:18 Nawet omierzła mi i wszystka praca moja, którąm podejmował pod słońcem, przeto, że ją zostawić muszę człowiekowi, który nastanie po mnie.
2:19 A kto wie, będzieli mądrym, czyli głupim? a wszakże będzie panował nad wszystką pracą moją, którąm prowadził, i w którejm był mądry pod słońcem. Aleć i to marność.
2:20 I przypadłem na to, abym zwątpił w sercu mojem o wszystkiej pracy, którąm się mądrze bawił pod słońcem.
2:21 Nie jeden zaiste człowiek pracuje mądrze, i umiejętnie, i sprawiedliwie; a wszakże to innemu, który nie robił na to, za dział zostawi. I toć marność i wielka bieda.
2:22 Bo cóż ma człowiek ze wszystkiej pracy swej, i z usiłowania serca swego, które podejmuje pod słońcem?
2:23 Ponieważ wszystkie dni jego są bolesne, a zabawa jego jest frasunek, tak iż i w nocy nie odpoczywa serce jego. I toć jest marność.
2:24 Izali nie lepsza człowiekowi, aby jadł i pił, i dobrze uczynił duszy swojej z pracy swojej? alemci widział, że i to z ręki Bożej pochodzi.
2:25 Albowiem któżby słuszniej miał jeść, i pożywać tego nad mię?
2:26 Bo człowiekowi, który mu się podoba, daje mądrość, umiejętność, i wesele; ale grzesznikowi daje frasunek, aby zbierał i zgromadzał, coby zostawił temu, który się podoba Bogu. I toć jest marność, a utrapienie ducha.