Ewangelia św. Marka - rozdział 9: Różnice pomiędzy wersjami
*>Łukasz Florczak Nie podano opisu zmian |
*>Łukasz Florczak Nie podano opisu zmian |
||
(Nie pokazano 1 pośredniej wersji utworzonej przez tego samego użytkownika) | |||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{Mar. 9:1 | {{Mar.|9:1|BG}} | ||
{{Mar.|9:2|BG}} | |||
{{Mar.|9:3|BG}} | |||
{{Mar.|9:4|BG}} | |||
{{Mar.|9:5|BG}} | |||
{{Mar.|9:6|BG}} | |||
{{Mar.|9:7|BG}} | |||
{{Mar.|9:8|BG}} | |||
{{Mar.|9:9|BG}} | |||
{{Mar.|9:10|BG}} | |||
{{Mar.|9:11|BG}} | |||
{{Mar.|9:12|BG}} | |||
{{Mar.|9:13|BG}} | |||
{{Mar.|9:14|BG}} | |||
{{Mar.|9:15|BG}} | |||
{{Mar.|9:16|BG}} | |||
{{Mar.|9:17|BG}} | |||
{{Mar.|9:18|BG}} | |||
{{Mar.|9:19|BG}} | |||
{{Mar.|9:20|BG}} | |||
{{Mar.|9:21|BG}} | |||
{{Mar.|9:22|BG}} | |||
{{Mar.|9:23|BG}} | |||
{{Mar.|9:24|BG}} | |||
{{Mar.|9:25|BG}} | |||
{{Mar.|9:26|BG}} | |||
{{Mar.|9:27|BG}} | |||
{{Mar.|9:28|BG}} | |||
{{Mar.|9:29|BG}} | |||
{{Mar.|9:30|BG}} | |||
{{Mar.|9:31|BG}} | |||
{{Mar.|9:32|BG}} | |||
{{Mar.|9:33|BG}} | |||
{{Mar.|9:34|BG}} | |||
{{Mar.|9:35|BG}} | |||
{{Mar.|9:36|BG}} | |||
{{Mar.|9:37|BG}} | |||
{{Mar.|9:38|BG}} | |||
{{Mar.|9:39|BG}} | |||
{{Mar.|9:40|BG}} | |||
{{Mar.|9:41|BG}} | |||
{{Mar.|9:42|BG}} | |||
{{Mar.|9:43|BG}} | |||
{{Mar.|9:44|BG}} | |||
{{Mar.|9:45|BG}} | |||
{{Mar.|9:46|BG}} | |||
{{Mar.|9:47|BG}} | |||
{{Mar.|9:48|BG}} | |||
{{Mar.|9:49|BG}} | |||
{{Mar.|9:50|BG}} | |||
[[Category:Ewangelia św. Marka|009]] |
Aktualna wersja na dzień 19:15, 9 sie 2015
9:1 I mówił im: Zaprawdę powiadam wam, iż są niektórzy z tych, co tu stoją, którzy nie ukuszą śmierci, ażby ujrzeli, że królestwo Boże przyszło w mocy.
9:2 A po sześciu dniach wziął z sobą Jezus Piotra, Jakóba i Jana, i wiódł je na górę wysoką same osobno, i przemienił się przed nimi.
9:3 A szaty jego stały się lśniące, i bardzo białe jako śnieg, jak ich blecharz na ziemi nie może wybielić.
9:4 I ujrzeli Elijasza z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem.
9:5 A odpowiadając Piotr, rzekł Jezusowi: Mistrzu! dobrze nam tu być; przetoż uczynimy tu trzy namioty, tobie jeden, Mojżeszowi jeden, i Elijaszowi jeden.
9:6 Albowiem nie wiedział, co by mówił; bo przestraszeni byli.
9:7 I stał się obłok, który je zacienił, a przyszedł głos z obłoku mówiący: Ten jest Syn mój miły, tegoż słuchajcie.
9:8 A wnet obejrzawszy się, nikogo więcej nie widzieli, tylko Jezusa samego z sobą.
9:9 A gdy oni zstępowali z góry, przykazał im, aby tego nikomu nie powiadali, co widzieli, aż kiedy by Syn człowieczy zmartwychwstał.
9:10 A tak oni zatrzymali tę rzecz u siebie, pytając się między sobą, co by to było zmartwychwstać.
9:11 I pytali go, mówiąc: Cóż tedy nauczeni w Piśmie powiadają, że Elijasz pierwej przyjść ma?
9:12 A on odpowiadając, rzekł im: Elijaszci przyszedłszy pierwej, naprawi wszystko, a jako napisano o Synu człowieczym, że musi wiele ucierpieć, a za nic poczytanym być.
9:13 Aleć wam powiadam, że i Elijasz przyszedł, i uczynili mu cokolwiek chcieli, jako o nim napisano.
9:14 A przyszedłszy do uczniów, ujrzał lud wielki około nich, i nauczone w Piśmie spór mające z nimi.
9:15 A wnetże lud wszystek ujrzawszy go, polękali się, i zbieżawszy się, przywitali go.
9:16 I pytał nauczonych w Piśmie: O cóż spór macie między sobą?
9:17 A odpowiadając jeden z onego ludu, rzekł: Nauczycielu! przywiodłem do ciebie syna mego, który ma ducha niemego.
9:18 Ten gdziekolwiek go popadnie, rozdziera go, a on się ślini, i zgrzyta zębami swemi i schnie; i mówiłem uczniom twoim, aby go wygnali; ale nie mogli.
9:19 Lecz on odpowiadając mu, rzekł: O rodzaju niewierny! dokądże z wami będę? i dokądże was cierpieć będę? przywiedźcie go do mnie.
9:20 I przywiedli go do niego; a skoro go ujrzał, zaraz go duch rozdarł, a on upadłszy na ziemię, przewracał się, śliniąc się.
9:21 Zatem spytał Jezus ojca jego: Jakoż mu się to dawno przydało? A on powiedział: Z dzieciństwa.
9:22 I często go miotał w ogień i w wodę, żeby go stracił, ale możeszli co, ratuj nas, użaliwszy się nad nami.
9:23 Ale mu Jezus rzekł: Jeźli możesz temu wierzyć? Wszystko jest możno wierzącemu.
9:24 A zarazem zawoławszy ojciec onego młodzieńca, ze łzami rzekł: Wierzę, Panie! ty ratuj niedowiarstwa mego.
9:25 A widząc Jezus, iż się lud zbiegał, zgromił onego ducha nieczystego, mówiąc mu: Duchu niemy i głuchy! ja tobie rozkazuję, wynijdź z niego, a nie wchodź więcej w niego.
9:26 Zawoławszy tedy bardzo, rozdarłszy go, wyszedł; i stał się on człowiek jako umarły, tak że ich wiele mówiło, iż umarł.
9:27 Ale Jezus ująwszy go za rękę, podniósł go; i wstał.
9:28 A gdy wszedł w dom, pytali go osobno uczniowie jego: Czemużeśmy go wygnać nie mogli?
9:29 A on im rzekł: Ten rodzaj dyjabłów inaczej wynijść nie może, tylko przez modlitwę i przez post.
9:30 A stamtąd wyszedłszy, szli z sobą przez Galileję; ale nie chciał, aby kto o tem wiedział.
9:31 Albowiem uczył ucznie swoje, i mówił im: Syn człowieczy będzie wydany w ręce ludzkie, i zabiją go; ale gdy będzie zabity, dnia trzeciego zmartwychwstanie.
9:32 Lecz oni tej rzeczy nie rozumieli; wszakże bali się go spytać.
9:33 Zatem przyszedł do Kapernaum, a będąc w domu, pytał ich: O czemżeście w drodze między sobą rozmawiali?
9:34 Lecz oni milczeli; albowiem rozmawiali między sobą w drodze, kto by z nich był większy.
9:35 A usiadłszy, zawołał dwunastu i mówił im: Jeźli kto chce być pierwszym, niech będzie ze wszystkich ostatnim, i sługą wszystkich.
9:36 A wziąwszy dzieciątko, postawił je w pośrodku nich, a wziąwszy je na ręce, rzekł im:
9:37 Kto by jedno z takich dziateczek przyjął w imieniu mojem, mnie przyjmuje; a kto by mnie przyjął, nie mnie przyjmuje, ale onego, który mię posłał.
9:38 Tedy mu odpowiedział Jan, mówiąc: Nauczycielu! widzieliśmy niektórego w imieniu twojem dyjabły wyganiającego, który nie chodzi za nami, i zabranialiśmy mu, przeto że nie chodzi za nami.
9:39 Ale Jezus rzekł: Nie zabraniajcie mu; albowiem nikt nie jest, co by czynił cuda w imieniu mojem, aby mógł snadnie mówić źle o mnie.
9:40 Bo kto nie jest przeciwko nam, za nami jest.
9:41 Albowiem kto by was napoił kubkiem wody w imieniu mojem, dlatego iż jesteście Chrystusowi, zaprawdę powiadam wam, nie straci zapłaty swojej.
9:42 A kto by zgorszył jednego z tych małych, którzy w mię wierzą, daleko by mu lepiej było, aby był zawieszony kamień młyński u szyi jego, i w morze był wrzucony.
9:43 A jeźliby cię gorszyła ręka twoja, odetnij ją; bo lepiej jest tobie ułomnym wnijść do żywota, niżeli dwie ręce mając, iść do piekła w on ogień nieugaszony,
9:44 Gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie.
9:45 A jeźliby cię noga twoja gorszyła, odetnij ją; bo lepiej tobie chromym wnijść do żywota, niżeli dwie nogi mając, być wrzuconym do piekła, w ogień nieugaszony,
9:46 Gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie.
9:47 A jeźliby cię oko twoje gorszyło, wyłup je; bo lepiej tobie jednookim wnijść do królestwa Bożego, niżeli dwoje oczu mając, wrzuconym być do ognia piekielnego.
9:48 Gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie.
9:49 Albowiem każdy człowiek ogniem osolony będzie, i każda ofiara solą osolona będzie.
9:50 Dobrać jest sól; ale jeźli się sól niesłoną stanie, czemże ją osolicie? Miejcież sól sami w sobie, a miejcie pokój między sobą.