Ewangelia św. Jana - rozdział 5: Różnice pomiędzy wersjami

Z Notatki Biblijne
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Nie podano opisu zmian
 
*>Łukasz Florczak
Nie podano opisu zmian
 
(Nie pokazano 5 wersji utworzonych przez 2 użytkowników)
Linia 1: Linia 1:
{{Jan 5:1}}
{{Jan|5:1|BG}}
{{Jan 5:2}}
{{Jan 5:3}}
{{Jan 5:4}}
{{Jan 5:5}}
{{Jan 5:6}}
{{Jan 5:7}}
{{Jan 5:8}}
{{Jan 5:9}}
{{Jan 5:10}}
{{Jan 5:11}}
{{Jan 5:12}}
{{Jan 5:13}}
{{Jan 5:14}}
{{Jan 5:15}}
{{Jan 5:16}}
{{Jan 5:17}}
{{Jan 5:18}}
{{Jan 5:19}}
{{Jan 5:20}}
{{Jan 5:21}}
{{Jan 5:22}}
{{Jan 5:23}}
{{Jan 5:24}}
{{Jan 5:25}}
{{Jan 5:26}}
{{Jan 5:27}}
{{Jan 5:28}}
{{Jan 5:29}}
{{Jan 5:30}}
{{Jan 5:31}}
{{Jan 5:32}}
{{Jan 5:33}}
{{Jan 5:34}}
{{Jan 5:35}}
{{Jan 5:36}}
{{Jan 5:37}}
{{Jan 5:38}}
{{Jan 5:39}}
{{Jan 5:40}}
{{Jan 5:41}}
{{Jan 5:42}}
{{Jan 5:43}}
{{Jan 5:44}}
{{Jan 5:45}}
{{Jan 5:46}}
{{Jan 5:47}}


{{Jan|5:2|BG}}


[[Category:Ewangelia św. Jana|005]]
{{Jan|5:3|BG}}
 
{{Jan|5:4|BG}}
 
{{Jan|5:5|BG}}
 
{{Jan|5:6|BG}}
 
{{Jan|5:7|BG}}
 
{{Jan|5:8|BG}}
 
{{Jan|5:9|BG}}
 
{{Jan|5:10|BG}}
 
{{Jan|5:11|BG}}
 
{{Jan|5:12|BG}}
 
{{Jan|5:13|BG}}
 
{{Jan|5:14|BG}}
 
{{Jan|5:15|BG}}
 
{{Jan|5:16|BG}}
 
{{Jan|5:17|BG}}
 
{{Jan|5:18|BG}}
 
{{Jan|5:19|BG}}
 
{{Jan|5:20|BG}}
 
{{Jan|5:21|BG}}
 
{{Jan|5:22|BG}}
 
{{Jan|5:23|BG}}
 
{{Jan|5:24|BG}}
 
{{Jan|5:25|BG}}
 
{{Jan|5:26|BG}}
 
{{Jan|5:27|BG}}
 
{{Jan|5:28|BG}}
 
{{Jan|5:29|BG}}
 
{{Jan|5:30|BG}}
 
{{Jan|5:31|BG}}
 
{{Jan|5:32|BG}}
 
{{Jan|5:33|BG}}
 
{{Jan|5:34|BG}}
 
{{Jan|5:35|BG}}
 
{{Jan|5:36|BG}}
 
{{Jan|5:37|BG}}
 
{{Jan|5:38|BG}}
 
{{Jan|5:39|BG}}
 
{{Jan|5:40|BG}}
 
{{Jan|5:41|BG}}
 
{{Jan|5:42|BG}}
 
{{Jan|5:43|BG}}
 
{{Jan|5:44|BG}}
 
{{Jan|5:45|BG}}
 
{{Jan|5:46|BG}}
 
{{Jan|5:47|BG}}
 
 
 
[[Category:Ewangelia św. Jana|005]]

Aktualna wersja na dzień 19:18, 9 sie 2015

5:1 Było potem święto żydowskie, i wstąpił Jezus do Jeruzalemu.

5:2 A była w Jeruzalemie przy owczej bramie sadzawka, którą zowią po żydowsku Betesda, mająca pięć ganków.

5:3 W tych leżało mnóstwo wielkie niedołężnych, ślepych, chromych, wyschłych, którzy czekali poruszenia wody.

5:4 Albowiem Anioł czasu pewnego zstępował w sadzawkę i poruszał wodę; a tak, kto pierwszy wstąpił po wzruszeniu wody, stawał się zdrowym, jakąbykolwiek chorobą zdjęty był.

5:5 A był tam niektóry człowiek trzydzieści i ośm lat chorobą złożony.

5:6 Tego gdy Jezus ujrzał leżącego, a poznawszy, że już przez długi czas chorował, rzekł mu: Chcesz być zdrów?

5:7 Odpowiedział mu on chory: Panie! nie ma człowieka, który by mię, gdy bywa poruszona woda, wrzucił do sadzawki; ale gdy ja idę, inszy przede mną wstępuje.

5:8 Rzekł mu Jezus: Wstań, weźmij łoże twoje, a chodź.

5:9 A zarazem stał się zdrowym on człowiek, i wziął łoże swoje, i chodził. A był sabat onego dnia.

5:10 Tedy rzekli Żydowie onemu uzdrowionemu: Sabat jest, nie godzi ci się łoża nosić.

5:11 Odpowiedział im: Ten, który mię uzdrowił, tenże mi rzekł: Weźmij łoże twoje, a chodź.

5:12 I pytali go: Któryż jest ten człowiek, co ci powiedział: Weźmij łoże twoje, a chodź?

5:13 A on uzdrowiony nie wiedział, kto by był; albowiem był Jezus ustąpił, ponieważ wiele ludu było na onem miejscu.

5:14 Potem go Jezus znalazł w kościele i rzekł mu: Otoś się stał zdrowym, nie grzesz więcej, aby co gorszego na cię nie przyszło.

5:15 A odszedłszy on człowiek, powiedział Żydom, iż to był Jezus, który go uzdrowił.

5:16 A przetoż Żydowie prześladowali Jezusa i szukali, jakoby go zabili, że to uczynił w sabat.

5:17 A Jezus im odpowiedział: Ojciec mój aż dotąd pracuje, i ja pracuję;

5:18 Dlatego tedy tem więcej szukali Żydowie, jakoby go zabili, nie tylko, iż gwałcił sabat, ale że i Ojca swego powiadał być Bogiem, czyniąc się równym Bogu.

5:19 Odpowiedział tedy Jezus i rzekł im: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, nie może Syn sam od siebie nic czynić, jedno co widzi, że Ojciec czyni; albowiem cokolwiek on czyni, to także i Syn czyni.

5:20 Boć Ojciec miłuje Syna i ukazuje mu wszystko, co sam czyni, i większe mu nad te sprawy pokaże, abyście się wy dziwowali.

5:21 Albowiem jako Ojciec wzbudza umarłe i ożywia, tak i Syn, które chce, ożywia.

5:22 Bo Ojciec nikogo nie sądzi, lecz wszystek sąd dał Synowi,

5:23 Aby wszyscy czcili Syna, tak jako czczą Ojca; kto nie czci Syna, nie czci i Ojca, który go posłał.

5:24 Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto słowa mego słucha i wierzy onemu, który mię posłał, ma żywot wieczny i nie przyjdzie na sąd, ale przeszedł z śmierci do żywota.

5:25 Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Że idzie godzina i teraz jest, gdy umarli usłyszą głos Syna Bożego, a którzy usłyszą, żyć będą.

5:26 Albowiem jako Ojciec ma żywot sam w sobie, tak dał i Synowi, aby miał żywot w samym sobie.

5:27 I dał mu moc i sąd czynić; bo jest Synem człowieczym.

5:28 Nie dziwujcież się temu; boć przyjdzie godzina, w którą wszyscy, co są w grobach, usłyszą głos jego;

5:29 I pójdą ci, którzy dobrze czynili, na powstanie żywota; ale ci, którzy źle czynili, na powstanie sądu.

5:30 Nie mogęć ja sam od siebie nic czynić; jako słyszę, tak sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; bo nie szukam woli mojej, ale woli tego, który mię posłał, Ojca.

5:31 Jeźliżeć ja sam o sobie świadczę, świadectwo moje nie jest prawdziwe.

5:32 Inszy jest, co o mnie świadczy, i wiem, że prawdziwe jest świadectwo, które wydaje o mnie.

5:33 Wyście słali do Jana, a on dał świadectwo prawdzie.

5:34 Ale ja nie od człowieka świadectwo biorę, ale to mówię, abyście wy byli zbawieni.

5:35 Onci był świecą gorejącą i świecącą, a wyście się chcieli do czasu poradować w światłości jego.

5:36 Ale ja mam świadectwo większe niż Janowe; albowiem sprawy, które mi dał Ojciec, abym je wykonał, te same sprawy, które ja czynię, świadczą o mnie, iż mię Ojciec posłał.

5:37 A Ojciec, który mię posłał, onże świadczył o mnie, któregoście wy głosu nigdy nie słyszeli, aniście osoby jego widzieli;

5:38 I słowa jego nie macie w sobie mieszkającego; albowiem, którego on posłał, temu nie wierzycie.

5:39 Badajcież się Pism; boć się wam zda, że w nich żywot wieczny macie, a one są, które świadectwo wydawają o mnie.

5:40 A wżdy do mnie przyjść nie chcecie, abyście żywot mieli.

5:41 Chwały od ludzi nie przyjmuję.

5:42 Alem was poznał, że miłości Bożej nie macie w sobie.

5:43 Jam przyszedł w imieniu Ojca mego, a nie przyjmujecie mnie: jeźliżby przyszedł inny w imieniu swojem, onego przyjmiecie.

5:44 Jakoż wy możecie wierzyć, chwałę jedni od drugich przyjmując, ponieważ chwały, która jest od samego Boga, nie szukacie?

5:45 Nie mniemajcie, abym ja was miał oskarżać przed Ojcem; jestci, który skarży na was, Mojżesz, w którym wy nadzieję macie.

5:46 Bo gdybyście wierzyli Mojżeszowi, wierzylibyście i mnie; gdyż on o mnie pisał.

5:47 Ale ponieważ pismom jego nie wierzycie, i jakoż słowom moim uwierzycie?