Ewangelia św. Jana - rozdział 6: Różnice pomiędzy wersjami
m (1 wersja) |
*>Łukasz Florczak Nie podano opisu zmian |
||
(Nie pokazano 4 wersji utworzonych przez 2 użytkowników) | |||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{Jan 6:1 | {{Jan|6:1|BG}} | ||
{{Jan|6:2|BG}} | |||
{{Jan|6:3|BG}} | |||
{{Jan|6:4|BG}} | |||
{{Jan|6:5|BG}} | |||
{{Jan|6:6|BG}} | |||
{{Jan|6:7|BG}} | |||
{{Jan|6:8|BG}} | |||
{{Jan|6:9|BG}} | |||
{{Jan|6:10|BG}} | |||
{{Jan|6:11|BG}} | |||
{{Jan|6:12|BG}} | |||
{{Jan|6:13|BG}} | |||
{{Jan|6:14|BG}} | |||
{{Jan|6:15|BG}} | |||
{{Jan|6:16|BG}} | |||
{{Jan|6:17|BG}} | |||
{{Jan|6:18|BG}} | |||
{{Jan|6:19|BG}} | |||
{{Jan|6:20|BG}} | |||
{{Jan|6:21|BG}} | |||
{{Jan|6:22|BG}} | |||
{{Jan|6:23|BG}} | |||
{{Jan|6:24|BG}} | |||
{{Jan|6:25|BG}} | |||
{{Jan|6:26|BG}} | |||
{{Jan|6:27|BG}} | |||
{{Jan|6:28|BG}} | |||
{{Jan|6:29|BG}} | |||
{{Jan|6:30|BG}} | |||
{{Jan|6:31|BG}} | |||
{{Jan|6:32|BG}} | |||
{{Jan|6:33|BG}} | |||
{{Jan|6:34|BG}} | |||
{{Jan|6:35|BG}} | |||
{{Jan|6:36|BG}} | |||
{{Jan|6:37|BG}} | |||
{{Jan|6:38|BG}} | |||
{{Jan|6:39|BG}} | |||
{{Jan|6:40|BG}} | |||
{{Jan|6:41|BG}} | |||
{{Jan|6:42|BG}} | |||
{{Jan|6:43|BG}} | |||
{{Jan|6:44|BG}} | |||
{{Jan|6:45|BG}} | |||
{{Jan|6:46|BG}} | |||
{{Jan|6:47|BG}} | |||
{{Jan|6:48|BG}} | |||
{{Jan|6:49|BG}} | |||
{{Jan|6:50|BG}} | |||
{{Jan|6:51|BG}} | |||
{{Jan|6:52|BG}} | |||
{{Jan|6:53|BG}} | |||
{{Jan|6:54|BG}} | |||
{{Jan|6:55|BG}} | |||
{{Jan|6:56|BG}} | |||
{{Jan|6:57|BG}} | |||
{{Jan|6:58|BG}} | |||
{{Jan|6:59|BG}} | |||
{{Jan|6:60|BG}} | |||
{{Jan|6:61|BG}} | |||
{{Jan|6:62|BG}} | |||
{{Jan|6:63|BG}} | |||
{{Jan|6:64|BG}} | |||
{{Jan|6:65|BG}} | |||
{{Jan|6:66|BG}} | |||
{{Jan|6:67|BG}} | |||
{{Jan|6:68|BG}} | |||
{{Jan|6:69|BG}} | |||
{{Jan|6:70|BG}} | |||
{{Jan|6:71|BG}} | |||
[[Category:Ewangelia św. Jana|006]] |
Aktualna wersja na dzień 19:18, 9 sie 2015
6:1 Potem odszedł Jezus za morze Galilejskie, które jest Tyberyjadzkie;
6:2 I szedł za nim lud wielki, iż widzieli cuda jego, które czynił nad chorymi.
6:3 I wszedł Jezus na górę, i siedział tam z uczniami swoimi;
6:4 A była blisko wielkanoc, święto żydowskie.
6:5 Tedy podniósł Jezus oczy i ujrzawszy, iż wielki lud idzie do niego, rzekł do Filipa: Skąd kupimy chleba, aby ci jedli?
6:6 (Ale to mówił, kusząc go; bo on wiedział, co miał czynić.)
6:7 Odpowiedział mu Filip: Za dwieście groszy chleba nie dosyć im będzie, choćby każdy z nich mało co wziął.
6:8 Rzekł mu jeden z uczniów jego, Andrzej, brat Szymona Piotra:
6:9 Jest tu jedno pacholę, co ma pięcioro chleba jęczmiennego i dwie rybki; ale cóż to jest na tak wielu?
6:10 Tedy rzekł Jezus: Każcie ludowi usiąść. A było trawy dość na onemże miejscu, i usiadło mężów w liczbie około pięciu tysięcy.
6:11 Wziął tedy Jezus one chleby, a podziękowawszy rozdał uczniom, a uczniowie siedzącym; także i z onych rybek, ile jedno chcieli.
6:12 A gdy byli nasyceni, rzekł uczniom swoim: Zbierzcie te ułomki, które zbywają, żeby nic nie zginęło.
6:13 I zebrali i napełnili dwanaście koszów ułomków z onego pięciorga chleba jęczmiennego, które zbywały tym, co jedli.
6:14 A oni ludzie, ujrzawszy cud, który uczynił Jezus, mówili: Tenci jest zaprawdę on prorok, który miał przyjść na świat.
6:15 Tedy Jezus poznawszy, iż mieli przyjść i porwać go, aby go uczynili królem, uszedł zasię sam tylko na górę.
6:16 A gdy był wieczór, zstąpili uczniowie jego do morza.
6:17 A wstąpiwszy w łódź, jechali za morze do Kapernaum, a już było ciemno, a Jezus nie przyszedł był do nich.
6:18 A morze, gdy powstał wielki wiatr, burzyć się poczynało.
6:19 Gdy tedy odpłynęli jakoby na dwadzieścia i pięć lub trzydzieści stajan, ujrzeli Jezusa chodzącego po morzu, przybliżającego się ku łodzi, i ulękli się.
6:20 A on im rzekł: Jamci jest, nie bójcie się.
6:21 I wzięli go ochotnie do łodzi, a zarazem łódź przypłynęła do ziemi, do której jechali.
6:22 Nazajutrz lud, który był za morzem, widząc, że tam nie było drugiej łodzi, tylko ona jedna, w którą byli wstąpili uczniowie jego, a iż Jezus nie wszedł był w łódź z uczniami swoimi, ale sami uczniowie jego ujechali;
6:23 (Przyszły też były drugie łodzie z Tyberyjady, blisko do onego miejsca, gdzie jedli chleb, gdy był Pan dzięki uczynił.)
6:24 To gdy obaczył lud, iż tam nie było Jezusa, ani uczniów jego, wstąpili i oni w łodzie i przeprawili się do Kapernaum, szukając Jezusa;
6:25 A znalazłszy go za morzem, rzekli mu: Mistrzu! kiedyś tu przybył?
6:26 Odpowiedział im Jezus i rzekł: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Szukacie mię nie przeto, iżeście widzieli cuda, ale iżeście jedli chleb, i byliście nasyceni.
6:27 Sprawujcież nie pokarm, który ginie, ale pokarm, który trwa ku żywotowi wiecznemu, który wam da Syn człowieczy; albowiem tego zapieczętował Bóg Ojciec.
6:28 Rzekli tedy do niego: Cóż będziemy czynili, abyśmy sprawowali sprawy Boże?
6:29 Odpowiedział Jezus i rzekł im: Toć jest sprawa Boża, abyście wierzyli w tego, którego on posłał.
6:30 Rzekli mu tedy: Cóż wżdy ty za znak czynisz, abyśmy widzieli i wierzyli tobie? Cóż czynisz?
6:31 Ojcowie nasi jedli mannę na puszczy, jako jest napisano: Chleb z nieba dał im ku jedzeniu.
6:32 Rzekł im tedy Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Nie Mojżesz wam dał chleb z nieba, ale Ojciec mój daje wam chleb on prawdziwy z nieba.
6:33 Albowiem chleb Boży ten jest, który zstępuje z nieba i żywot daje światu.
6:34 Tedy mu rzekli: Panie! daj nam zawsze tego chleba.
6:35 I rzekł im Jezus: Jamci jest on chleb żywota; kto do mnie przychodzi, łaknąć nie będzie, a kto wierzy w mię, nigdy pragnąć nie będzie.
6:36 Alem wam powiedział: Owszem, widzieliście mię, a nie wierzycie.
6:37 Wszystko, co mi daje Ojciec, do mnie przyjdzie, a tego, co do mnie przyjdzie, nie wyrzucę precz.
6:38 Bom zstąpił z nieba, nie iżbym czynił wolę moję, ale wolę onego, który mię posłał.
6:39 A tać jest wola onego, który mię posłał, Ojca, abym z tego wszystkiego, co mi dał, nic nie stracił, ale abym to wzbudził w on ostateczny dzień.
6:40 A tać jest wola onego, który mię posłał, aby każdy, kto widzi Syna, a wierzy weń, miał żywot wieczny; a ja go wzbudzę w on ostateczny dzień.
6:41 I szemrali Żydowie o nim, iż rzekł: Jam jest on chleb, który z nieba zstąpił.
6:42 I mówili: Izaż ten nie jest Jezus, syn Józefa, którego my ojca i matkę znamy; jakoż teraz tedy ten powiada: Żem z nieba zstąpił?
6:43 Tedy odpowiedział Jezus i rzekł im: Nie szemrzyjcie między sobą.
6:44 Żaden do mnie przyjść nie może, jeźli go Ojciec mój, który mię posłał, nie pociągnie; a ja go wzbudzę w ostateczny dzień.
6:45 Napisano w prorokach: I będą wszyscy wyuczeni od Boga; przetoż każdy, kto słyszał od Ojca, a nauczył się, przychodzi do mnie.
6:46 Nie iżby kto widział Ojca, oprócz tego, który jest od Boga; ten widział Ojca.
6:47 Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto w mię wierzy, ma żywot wieczny.
6:48 Jam jest on chleb żywota.
6:49 Ojcowie wasi jedli mannę na puszczy, a pomarli.
6:50 Ten jest on chleb, który z nieba zstępuje; jeźliby go kto jadł, nie umrze.
6:51 Jamci jest chleb on żywy, którym z nieba zstąpił: jeźliby kto jadł z tego chleba, żyć będzie na wieki; a chleb, który ja dam, jest ciało moje, które ja dam za żywot świata.
6:52 Wadzili się tedy Żydowie między sobą, mówiąc: Jakoż ten może nam dać ciało swoje ku jedzeniu?
6:53 I rzekł im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeźli nie będziecie jedli ciała Syna człowieczego, i pili krwi jego, nie macie żywota w sobie.
6:54 Kto je ciało moje, a pije krew moję, ma żywot wieczny, a ja go wzbudzę w on ostateczny dzień.
6:55 Albowiem ciało moje prawdziwie jest pokarm, a krew moja prawdziwie jest napój.
6:56 Kto je ciało moje i pije krew moję, we mnie mieszka, a ja w nim.
6:57 Jako mię posłał żyjący Ojciec, i ja żyję przez Ojca; tak kto mnie pożywa, i on żyć będzie przez mię.
6:58 Tenci jest chleb on, który z nieba zstąpił, nie jako ojcowie wasi jedli mannę, a pomarli; kto je ten chleb, żyć będzie na wieki.
6:59 To mówił w bóżnicy, ucząc w Kapernaum.
6:60 Wiele ich tedy z uczniów jego słysząc to, mówili: Twardać to jest mowa, któż jej słuchać może?
6:61 Ale wiedząc Jezus sam w sobie, iż o tem szemrali uczniowie jego, rzekł im: Toż was obraża?
6:62 Cóż, gdybyście ujrzeli Syna człowieczego wstępującego, gdzie był pierwej?
6:63 Duchci jest, który ożywia, ciało nic nie pomaga; słowa, które ja wam mówię, duch są i żywot są.
6:64 Ale są niektórzy z was, co nie wierzą; albowiem wiedział od początku Jezus, którzy byli, co nie wierzyli, i kto jest, co go miał wydać;
6:65 I mówił: Dlategomci wam powiedział: Iż żaden nie może przyjść do mnie, jeźliby mu nie było dane od Ojca mojego.
6:66 Od tego czasu wiele uczniów jego odeszło nazad, a więcej z nim nie chodzili.
6:67 Tedy rzekł Jezus do onych dwunastu: Izali i wy chcecie odejść?
6:68 I odpowiedział mu Szymon Piotr: Panie! do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa żywota wiecznego;
6:69 A myśmy uwierzyli i poznali, żeś ty jest Chrystus, on Syn Boga żywego.
6:70 Odpowiedział im Jezus: Izalim ja nie dwunastu was obrał? a jeden z was jest dyjabeł.
6:71 A to mówił o Judaszu, synu Szymona, Iszkaryjocie; bo go ten wydać miał, będąc jednym z onych dwunastu.