Księga Joba - rozdział 7: Różnice pomiędzy wersjami
m (1 wersja) |
*>Łukasz Florczak Nie podano opisu zmian |
||
(Nie pokazano 14 wersji utworzonych przez 2 użytkowników) | |||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{Ijoba 7:1 | {{Ijoba|7:1|BG}} | ||
{{Ijoba|7:2|BG}} | |||
{{Ijoba|7:3|BG}} | |||
{{Ijoba|7:4|BG}} | |||
{{Ijoba|7:5|BG}} | |||
{{Ijoba|7:6|BG}} | |||
{{Ijoba|7:7|BG}} | |||
{{Ijoba|7:8|BG}} | |||
{{Ijoba|7:9|BG}} | |||
{{Ijoba|7:10|BG}} | |||
{{Ijoba|7:11|BG}} | |||
{{Ijoba|7:12|BG}} | |||
{{Ijoba|7:13|BG}} | |||
{{Ijoba|7:14|BG}} | |||
{{Ijoba|7:15|BG}} | |||
{{Ijoba|7:16|BG}} | |||
{{Ijoba|7:17|BG}} | |||
{{Ijoba|7:18|BG}} | |||
{{Ijoba|7:19|BG}} | |||
{{Ijoba|7:20|BG}} | |||
{{Ijoba|7:21|BG}} | |||
[[Category:Księga Joba|007]] |
Aktualna wersja na dzień 18:42, 9 sie 2015
7:1 Izali czas nie jest zamierzony człowiekowi na ziemi? a jako dni najemnicze nie są dni jego?
7:2 Jako sługa pragnie cienia, a jako najemnik czeka końca pracy swojej:
7:3 Takiem ja prawem dziedzicznem wziął miesiące próżne, a nocy boleśne są mi naznaczone.
7:4 Układęli się, tedy mówię: Kiedyż wstanę? a rychło pominie noc? i pełen bywam myślenia aż do świtania.
7:5 Obleczone jest ciało moje w robaki i w plugastwo z prochu; skóra moja popadała się, i rozsiadła się.
7:6 Dni moje prędsze są, niż czółnek tkacki, i strawione są bez nadziei.
7:7 Wspomnij, o Panie! iż wiatrem jest żywot mój, nie wróci się oko moje, aby widziało dobre rzeczy.
7:8 Ani mię ogląda oko, które mię widywało; oczy twoje obrócone będą na mię, a mnie nie będzie.
7:9 Jako niszczeje obłok i przemija, tak zstępujący do grobu nie wynijdzie;
7:10 Nie wróci się więcej do domu swego, ani go więcej pozna miejsce jego.
7:11 Przetoż ja nie mogę zawściągnąć ust moich; mówić będę w utrapieniu ducha mego, będę rozmawiał w gorzkości duszy mojej.
7:12 Izażem ja jest morze, albo wieloryb, zasię mię osadził strażą?
7:13 Gdym rzekł: Pocieszy mię łoże moje, i ulży mi narzekania mego pościel moja:
7:14 Tedy mię straszysz przez sny, i przez widzenia trwożysz mną.
7:15 A przetoż obrała sobie powieszenie dusz moja, a śmierć raczej, niż zostać w kościach.
7:16 Sprzykrzyłem sobie żywot, nie wiecznie będę żyw. Zaniechajże mię, bo marnością są dni moje.
7:17 Cóż jest człowiek, że go tak wielce ważysz? a że przykładasz ku niemu serce twoje?
7:18 A że go nawiedzasz na każdy zaranek? i na każdą chwilę doświadczasz go?
7:19 Pokądże się nie odwrócisz odemnie? a nie zaniechasz mię, ażbym przełknął ślinę moję?
7:20 Zgrzeszyłem, cóż mam czynić? o stróżu ludzki! czemuś mię sobie za cel położył, abym był sam sobie ciężarem?
7:21 Przecz nie odejmiesz przestępstwa mego, i nie przepuścisz nieprawości mojej? Bo się teraz w prochu położę, a choćbyś mię szukał rano, nie będzie mię.