Objawienie św. Jana - rozdział 14: Różnice pomiędzy wersjami
*>Łukasz Florczak Nie podano opisu zmian |
*>Łukasz Florczak Nie podano opisu zmian |
||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{Obj. 14:1 | {{Obj.|14:1|BG}} | ||
{{Obj. 14:2 | {{Obj.|14:2|BG}} | ||
{{Obj. 14:3 | {{Obj.|14:3|BG}} | ||
{{Obj. 14:4 | {{Obj.|14:4|BG}} | ||
{{Obj. 14:5 | {{Obj.|14:5|BG}} | ||
{{Obj. 14:6 | {{Obj.|14:6|BG}} | ||
{{Obj. 14:7 | {{Obj.|14:7|BG}} | ||
{{Obj. 14:8 | {{Obj.|14:8|BG}} | ||
{{Obj. 14:9 | {{Obj.|14:9|BG}} | ||
{{Obj. 14:10 | {{Obj.|14:10|BG}} | ||
{{Obj. 14:11 | {{Obj.|14:11|BG}} | ||
{{Obj. 14:12 | {{Obj.|14:12|BG}} | ||
{{Obj. 14:13 | {{Obj.|14:13|BG}} | ||
{{Obj. 14:14 | {{Obj.|14:14|BG}} | ||
{{Obj. 14:15 | {{Obj.|14:15|BG}} | ||
{{Obj. 14:16 | {{Obj.|14:16|BG}} | ||
{{Obj. 14:17 | {{Obj.|14:17|BG}} | ||
{{Obj. 14:18 | {{Obj.|14:18|BG}} | ||
{{Obj. 14:19 | {{Obj.|14:19|BG}} | ||
{{Obj. 14:20 | {{Obj.|14:20|BG}} | ||
[[Category:Objawienie św. Jana|14]] |
Wersja z 16:17, 9 sie 2015
14:1 I widziałem, a oto Baranek stał na górze Syońskiej, a z nim sto czterdzieści i cztery tysiące, mających imię Ojca jego napisane na czołach swoich. 14:2 I słyszałem głos z nieba, jako głos wielu wód, i jako głos gromu wielkiego; i słyszałem głos cytrystów grających na cytrach swoich. 14:3 A śpiewali, jakoby nową pieśń, przed stolicą i przed onem czworgiem zwierząt, i przed starcami, a żaden się nie mógł onej pieśni nauczyć, oprócz onych stu czterdziestu i czterech tysięcy, którzy są z ziemi kupieni. 14:4 Cić są, którzy się z niewiastami nie pokalali; bo pannami są. Ci są, którzy naśladują Baranka, gdziekolwiek idzie. Ci kupieni są z ludzi, aby byli pierwiastkami Bogu i Barankowi. 14:5 A w ustach ich nie znalazła się zdrada; albowiem są bez zmazy przed stolicą Bożą. 14:6 I widziałem drugiego Anioła, lecącego przez pośrodek nieba, mającego Ewangieliję wieczną, aby ją zwiastował mieszkającym na ziemi i wszelkiemu narodowi, i pokoleniu, i językowi, i ludowi, 14:7 Mówiącego głosem wielkim: Bójcie się Boga i chwałę mu dajcie, gdyż przyszła godzina sądu jego, a kłaniajcie się temu, który uczynił niebo i ziemię, i morze, i źródła wód. 14:8 A za nim szedł drugi Anioł, mówiąc: Upadł Babilon, ono miasto wielkie! bo winem gniewu wszeteczeństwa swego napoił wszystkie narody. 14:9 A trzeci Anioł szedł za nimi, mówiąc głosem wielkim: Jeźli się kto pokłoni bestyi i obrazowi jej, i jeźli weźmie piętno na czoło swoje albo na rękę swoję, 14:10 I ten pić będzie z wina gniewu Bożego, z wina szczerego i nalanego w kielich gniewu jego i będzie męczony w ogniu i siarce przed oblicznością Aniołów świętych i przed oblicznością Baranka. 14:11 A dym męki ich występuje na wieki wieków, i nie mają odpoczynku we dnie i w nocy, którzy się kłaniają bestyi i obrazowi jej, i jeźli kto bierze piętno imienia jej. 14:12 Tuć jest cierpliwość świętych, tuć są ci, którzy chowają przykazania Boże i wiarę Jezusową. 14:13 I usłyszałem głos z nieba, mówiący do mnie: Napisz: Błogosławieni są odtąd umarli, którzy w Panu umierają. Zaprawdę mówi Duch im, aby odpoczywali od prac swoich, a uczynki ich idą za nimi. 14:14 I widziałem, a oto obłok biały; a na onym obłoku siedział podobny Synowi człowieczemu, który miał na głowie swojej koronę złotą, a w ręce swojej sierp ostry. 14:15 A drugi Anioł wyszedł z kościoła, wołając głosem wielkim na tego, który siedział na obłoku: Zapuść sierp twój, a żnij, gdyż tobie przyszła godzina, abyś żął, ponieważ się dostało żniwo ziemi. 14:16 I zapuścił ten, który siedział na obłoku, sierp swój na ziemię i pożęta jest ziemia. 14:17 A drugi Anioł wyszedł z kościoła onego, który jest w niebie, mając i ten sierp ostry. 14:18 Potem wyszedł drugi Anioł z ołtarza, który miał moc nad ogniem i zawołał głosem wielkim na tego, który miał sierp ostry, mówiąc: Zapuść ten sierp twój ostry, a zbieraj grona winnicy ziemi; bo dojrzałe są jagody jej. 14:19 Zapuścił tedy Anioł sierp swój ostry na ziemię i zebrał grona winnicy ziemi, i wrzucił je w prasę wielką gniewu Bożego. 14:20 I tłoczona jest prasa przed miastem, i wyszła krew z prasy aż do wędzideł końskich przez tysiąc i sześćset stajan.