2 Księga Królewska - rozdział 2: Różnice pomiędzy wersjami

Z Notatki Biblijne
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Nie podano opisu zmian
*>Łukasz Florczak
Nie podano opisu zmian
 
(Nie pokazano 11 wersji utworzonych przez 2 użytkowników)
Linia 1: Linia 1:
{{2 Król. 2:1}}
{{2 Król.|2:1|BG}}
{{2 Król. 2:2}}
{{2 Król. 2:3}}
{{2 Król. 2:4}}
{{2 Król. 2:5}}
{{2 Król. 2:6}}
{{2 Król. 2:7}}
{{2 Król. 2:8}}
{{2 Król. 2:9}}
{{2 Król. 2:10}}
{{2 Król. 2:11}}
{{2 Król. 2:12}}
{{2 Król. 2:13}}
{{2 Król. 2:14}}
{{2 Król. 2:15}}
{{2 Król. 2:16}}
{{2 Król. 2:17}}
{{2 Król. 2:18}}
{{2 Król. 2:19}}
{{2 Król. 2:20}}
{{2 Król. 2:21}}
{{2 Król. 2:22}}
{{2 Król. 2:23}}
{{2 Król. 2:24}}
{{2 Król. 2:25}}


{{2 Król.|2:2|BG}}


[[Category:2 Księga Królewska|002]]
{{2 Król.|2:3|BG}}
 
{{2 Król.|2:4|BG}}
 
{{2 Król.|2:5|BG}}
 
{{2 Król.|2:6|BG}}
 
{{2 Król.|2:7|BG}}
 
{{2 Król.|2:8|BG}}
 
{{2 Król.|2:9|BG}}
 
{{2 Król.|2:10|BG}}
 
{{2 Król.|2:11|BG}}
 
{{2 Król.|2:12|BG}}
 
{{2 Król.|2:13|BG}}
 
{{2 Król.|2:14|BG}}
 
{{2 Król.|2:15|BG}}
 
{{2 Król.|2:16|BG}}
 
{{2 Król.|2:17|BG}}
 
{{2 Król.|2:18|BG}}
 
{{2 Król.|2:19|BG}}
 
{{2 Król.|2:20|BG}}
 
{{2 Król.|2:21|BG}}
 
{{2 Król.|2:22|BG}}
 
{{2 Król.|2:23|BG}}
 
{{2 Król.|2:24|BG}}
 
{{2 Król.|2:25|BG}}
 
 
 
[[Category:2 Księga Królewska|002]]

Aktualna wersja na dzień 18:39, 9 sie 2015

2:1 I stało się, gdy miał wziąć Pan Elijasza w wichrze do nieba, że wyszedł Elijasz z Elizeuszem z Galgal.

2:2 I rzekł Elijasz do Elizeusza: Proszę siedź tu; bo mię Pan posłał aż do Betel. I rzekł Elizeusz: Jako żywy Pan, i jako żywa dusza twoja, że się ciebie nie puszczę. I przyszli do Betel.

2:3 Tedy wyszli synowie proroccy, którzy byli w Betel, do Elizeusza, i rzekli do niego: Wieszże, iż dziś Pan weźmie od ciebie pana twego? A on rzekł: Wiemci; milczcie tylko.

2:4 Znowu rzekł mu Elijasz: Elizeuszu, proszę siedź tu; bo mię Pan posłał do Jerycha. A on odpowiedział: Jako żywy Pan, i jako żywa dusza twoja, że się ciebie nie puszczę. A tak przyszli do Jerycha.

2:5 Tedy przystąpiwszy synowie proroccy, którzy byli w Jerychu, do Elizeusza, rzekli do niego: Wieszże, że dziś Pan weźmie pana twego od ciebie? A on rzekł: Wiemci; milczcie.

2:6 Jeszcze mu rzekł Elijasz: Proszę siedź tu; bo mię Pan posłał do Jordanu. Który odpowiedział: Jako żywy Pan, jako żywa i dusza twoja, że się ciebie nie puszczę.

2:7 I szli obadwaj. A pięćdziesiąt mężów synów prorockich szli, i stanęli naprzeciwko z daleko; ale oni obaj stanęli nad Jordanem.

2:8 A wziąwszy Elijasz płaszcz swój, zwinął go, a uderzył nim wody, i rozdzieliły się tam i sam, tak iż przeszli obaj po suszy.

2:9 A gdy przeszli, rzekł Elijasz do Elizeusza: Żądaj, czego chcesz, abym ci uczynił pierwej niż będę wzięty od ciebie. Tedy rzekł Elizeusz: Proszę niech będzie dwójnasobny duch twój we mnie;

2:10 Ale mu on odpowiedział: Trudnejś rzeczy pożądał; wszakże ujrzyszli mię, gdy będę wzięty od ciebie, tak ci się stanie; ale jeźli nie ujrzysz, nie stanieć się.

2:11 I stało się, gdy oni przecię szli rozmawiając, oto wóz ognisty, i konie ogniste rozłączyły obydwóch. I wstąpił Elijasz w wichrze do nieba.

2:12 Co Elizeusz widząc, wołał: Ojcze mój, ojcze mój! Wozie Izraelski i jazdo jego. I nie widział go więcej. A pochwyciwszy szaty swe rozdarł je na dwie części.

2:13 I podniósł płaszcz Elijaszowy, który był spadł z niego, a wróciwszy się, stanął nad brzegiem Jordanu. A tak wziąwszy płaszcz Elijaszowy, który był spadł z niego, uderzył nim wody, mówiąc: Gdzież jest Pan, Bóg Elijaszowy?

2:14 A tak i on uderzył nim wody, a rozdzieliły się tam i sam, i przeszedł Elizeusz.

2:15 Co widząc synowie proroccy, którzy byli w Jerycho, stojąc na przeciwko, rzekli: Odpoczął duch Elijaszowy nad Elizeuszem; a wyszedłszy przeciwko niemu pokłonili mu się aż do ziemi.

2:16 I rzekli do niego: Oto teraz jest przy sługach twych pięćdziesiąt mężów mocnych. Proszę niech idą, a niech szukają Pana twego; by go snać nie zaniósł Duch Pański, a nie porzucił go na której górze, albo w której dolinie. Ale im on rzekł: Nie posyłajcie.

2:17 A gdy nań nalegali aż do uprzykrzenia, rzekł: Poślijcież. A tak posłali onych pięćdziesiąt mężów, którzy szukając przez trzy dni nie znaleźli go.

2:18 A gdy się wrócili do niego, (a on mieszkał w Jerycho,) rzekł do nich: Azażem wam nie mówił: Nie chodźcie?

2:19 Rzekli też mężowie onego miasta do Elizeusza: Wej, oto mieszkanie miasta tego jest dobre, jako panie mój widzisz; ale wody złe i ziemia niepłodna.

2:20 Tedy rzekł: Przynieście mi bańkę nową, a włóżcie w nię soli. I przynieśli mu.

2:21 A poszedłszy do źródła wód, wrzucił tam soli, i rzekł: Tak mówi Pan: Uzdrowiłem te wody; nie będzie więcej stamtąd śmierci, ani niepłodności.

2:22 A tak uzdrowione są one wody aż do dnia tego, według słowa Elizeuszowego, które był powiedział.

2:23 Potem szedł stamtąd do Betel. A gdy szedł drogą, dzieci małe wyszły z miasta, i naśmiewały się z niego, i mówiły mu: Idźże łysy, idźże łysy!

2:24 Który obejrzawszy się, ujrzał je, i złorzeczył im w imieniu Pańskiem. Przetoż wyszedłszy dwie niedźwiedzice z lasu, rozdrapały z nich czterdzieści i dwoje dzieci.

2:25 I szedł stamtąd na górę Karmel, a z onąd zasię wrócił się do Samaryi.