Księga Joba - rozdział 9

Z Notatki Biblijne
Wersja z dnia 18:43, 9 sie 2015 autorstwa *>Łukasz Florczak
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

9:1 I odpowiedział Ijob, a rzekł:

9:2 Prawdziwieć wiem, że tak jest; bo jakożby miał być usprawiedliwiony człowiek przed Bogiem?

9:3 Jeźliby się z nim chciał spierać, nie odpowie mu z tysiąca na jednę rzecz.

9:4 Mądry jest sercem, i mocny siłą; któż użył pokoju, stawiwszy się mu upornie?

9:5 On przenosi góry, a nie wiedzą ludzie, kto je podwraca w gniewie swym.

9:6 On wzrusza ziemię z miejsca swego, a słupy jej trzęsą się.

9:7 Gdy on zakaże słońcu, nie wschodzi; i gwiazdy pieczętuje.

9:8 On sam rozpościera niebiosa, i depcze po wałach morskich.

9:9 On sprawił wóz niebieski z gwiazd, Oryjona i Hyjady, i inne gwiazdy skryte na południe.

9:10 On czyni rzeczy wielkie, a niewybadane i dziwne, którym niemasz liczby.

9:11 Oto, idzieli mimo mię, nie widzę go; a przychodzili, nie baczę go.

9:12 Oto gdy co porwie, któż go przymusi, aby przywrócił? Albo któż mu rzecze: Cóż czynisz?

9:13 Gdyby Bóg nie odwrócił gniewu swego, upadliby przed nim pomocnicy hardzi.

9:14 Jakoż mu ja tedy odpowiem? Jakie słowa obiorę przeciwko niemu?

9:15 Któremu, chociażbym był sprawiedliwym, nie odpowiem; owszem się sędziemu memu upokorzę.

9:16 Choćbym go wzywał, a onby mi się ozwał, przecię nie wierzę, aby przypuścił do uszów głos mój:

9:17 Bo mię starł w wichrze, i rozmnożył rany moje bez przyczyny;

9:18 Nie dopuszcza mi odetchnąć, owszem mię nasyca gorzkościami.

9:19 Jeźli się udam do mocy, oto on najmocniejszy; a jeźli do sądu, któż mię z nim sprowadzi?

9:20 Jeźlibym się usprawiedliwiał, usta moje potępią mię; jeźlibym się doskonałym czynił, tedy mię przewrotnym być pokaże.

9:21 Chociażbym był doskonały, przecież ja tego do siebie znać nie będę; ale dam naganę żywotowi memu.

9:22 Jedno jest, dla czegom to mówił: że tak doskonałego, jako i niezbożnego on niszczy;

9:23 Jeźli biczem nagle zabija, z pokuszenia niewinnych naśmiewa się;

9:24 Ziemia podana bywa w ręce niezbożnika, oblicze sędziów jej zakrywa. A jeźliż nie on, któż tedy inny jest, co to czyni?

9:25 Ale dni moje prędsze były niż poseł; uciekły, a nie widziały nic dobrego.

9:26 Przeminęły jako prędkie łodzie, jako orzeł lecący do żeru.

9:27 Jeźli rzekę: Zapomnę narzekania mego, zaniecham gniewu swego, a posilę się:

9:28 Tedy się lękam wszystkich boleści moich, widząc, że mię z nich nie wypuścisz.

9:29 Jeźlim ja niezbożny, przeczże próżno pracuję?

9:30 A choćbym się umywał wodami śnieżnemi, i oczyściłbym mydłem ręce moje:

9:31 Wszakże w dole zanurzysz mię, i brzydzić się mną będą szaty moje.

9:32 Albowiem on nie jest człowiekiem jako ja, abym mu śmiał odpowiedzieć, albo żebym z nim miał iść w prawo.

9:33 Bo nie masz między nami rozjemcy, któryby mógł rozwieść sprawę naszę.

9:34 Niech tylko zdejmie zemnie rózgę swoję, a strach jego niech mię nie straszy;

9:35 Tedy będę mówił, a nie będę się go bał; bom ja nie jest taki sam u siebie.