Ewangelia św. Mateusza 26:38
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
26:38 Tedy im rzekł Jezus: Smętna jest dusza moja aż do śmierci; zostańcież tu, a czujcie ze mną.
Komentarz
- Do nich
- Mieli skłonność do myślenia, że przyjmował pesymistyczny punkt widzenia na sytuację.[1]
- Smętna jest
- Zastanawiał się, czy uczynił wszystko, by zadowolić swego Ojca.[2]
- Apostołowie nie mogli pojąć Jego smutku.[3]
- Był bardzo zdumiony i boleśnie doświadczony. Grecki przekład niesie ze sobą myśl samotności, tęsknoty, stanu bez przyjaciół.[4]
- Powodem była nie tylko świadomość śmierci, ale także stan opuszczenia przez apostołów, smutek po bezpowrotnej stracie Judasza, stan narodu izraelskiego, degradacja całego winnego świata. Dodatkowo, miał świadomość, że każda jota i kreska Zakonu w zakresie jego ofiary musi zostać wypełniona w doskonały sposób.[5]
- Cieszymy się, że Jezus nie był jedną z tych zimnych, stoickich gór lodowych, lecz był przepełniony ciepłymi uczuciami, wrażliwością, co pozwalało mu współczuć z tymi najbardziej łagodnymi i delikatnymi.[6]
- Aż do śmierci
- Czuję się, jakbym miał zaraz umrzeć, zanim nadejdzie ta wielka próba, jaka jest przede mną.[7]
- Śmierć Jezusa rozpoczęła się w Jordanie, znajdując jedynie swój punkt kulminacyjny na Kalwarii.[8]
- Agonia, która sama w sobie wypaliłaby Go w krótkim czasie, intensywne umysłowe i nerwowe obciążenie, które powodowało, iż pocił się krwawym potem.[9]
- Jeżeli przyjmiemy, że wartość 100 przedstawia doskonałe życie, nasz Pan ofiarował 100 jednostek, podczas gdy my ofiarujemy, co najwyżej, jedną setną.[10]
- Dusza moja
- Istnienie.[11]