Ewangelia św. Mateusza 26:25
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
26:25 A odpowiadając Judasz, który go wydawał, rzekł: Izalim ja jest, Mistrzu? Mówi mu: Tyś powiedział.
Komentarz
- Judasz
- Chyba nie ja, Mistrzu?
- Ty powiedziałeś
- Tak, mam na myśli ciebie.[5]
- W tym momencie Judasz opuścił pomieszczenie, aby dokonać zdrady.[6]
- Prawdopodobnie Judasz nie był obecny, gdy nasz Pan umywał nogi pozostałym apostołom, a następnie ustanowił Pamiątkę; tym samym, jedynie lojalni, oddani uczniowie Chrystusa powinni się spotykać, aby czcić rocznicę Jego śmierci.[7]
- Nie była to groźba ani przejaw gorzkości, lecz jedynie wyraz smutku i litości. Podobnie i wobec naszych wrogów powinniśmy czuć litość, a nie nienawiść.[8]
- Mistrz aż do końca był wobec niego łagodny, dając mu wiele okazji do ustąpienia i zmiany postępowania, aż do ostatniej chwili.[9]
- Fakt, że Jezus wiedział zawczasu, kto Go zdradzi, nie dowodzi, że miał tę świadomość w chwili, gdy wybierał Judasza.[10]
- Wypełnił się Boski plan i Pisma; lecz Boska wszechwiedza zaznaczona jest przypadkiem, bez sugerowania, że Bóg w jakikolwiek sposób zainicjował zdradzieckie działanie.[11]
- Judasz został zraniony swym własnym złym postępowaniem, a nie Boską wszechwiedzą; podobnie jest ze wszystkimi.[12]