Ewangelia św. Mateusza 27:46
27:46 A około dziewiątej godziny zawołał Jezus głosem wielkim, mówiąc: Eli, Eli, Lama Sabachtani! to jest, Boże mój! Boże mój! czemuś mię opuścił?
Komentarz
- Boże mój, Boże mój
- Czemuś
- Cóż uczyniłem, iż została zerwana moja społeczność z tobą?[4]
- Mnie opuścił
- Faktyczne wycofanie łaski Ojca i społeczności z nim, konieczna część Pańskiego cierpienia jako odkupiciela grzechów. Karą za przestępstwo Adama była nie tylko śmierć, lecz dodatkowo odosobnienie od Boga.[5]
- On zniósł fałszywe oskarżenia grzeszników, zaparcie się Piotra i ucieczkę wszystkich apostołów, lecz zanik ducha Ojcowskiej społeczności był czymś, czego nie mógł znieść.[6]
- Wziął na siebie karę grzesznika pod każdym względem.[7]
- Konieczne było, aby Ojciec odwrócił się od niego tak, jak gdyby był grzesznikiem.[8]
- Był to najstraszliwszy moment ze wszystkich doświadczeń, jakie przechodził.[9]
- Taka mroczna chwila może być dopuszczona nawet wobec najwartościowszego naśladowcy Baranka.[10]
- Był to wyraz rzeczywistej agonii, a nie pro forma.[11]